Łączna liczba wyświetleń

środa, 21 listopada 2012

Róż i już !

Heej !
Dziś przychodzę do Was z recenzją trzech róży. 


Pierwszym, a zarazem najlepszym z nich jest róż firmy Bell " 2skin " nr 051. Dostałam go w paczce KissBox , kilka miesięcy temu. Duży plus stawiam przy konsystencji , ciężko ją nazwać.. kremowa? Tak, to chyba najlepsza nazwa. Wystarczy drobna ilość, by nasza twarz wydała się bardziej dziewczęca i świeża :). Róż ma w sobie drobinki, które ja osobiście polubiłam. Kolor idealny na dzienny, lekki makijaż ! W żadnym wypadku nie da sobie zrobić nim " krzywdy " ;-) . Ważność : 12 miesięcy


Drugim w kolejności ( średnim ) jest produkt firmy Miss Sporty "Ohh! Blushed again.." nr 003 Sienna. Był to mój pierwszy róż w kolekcji, kupiłam go pół roku temu? Coś koło tego. Róż ma dość ciekawy, ciemny kolor.  Według producenta ożywia cerę i dodaje jej blasku, nadając policzkom delikatny efekt kolorystyczny. Czy tak jest na prawdę? Ciężko stwierdzić.  Nie jest on zdecydowanie dla osób, które nigdy nie malowały się różem. Po nałożeniu na pędzelek wydaje się, że jest go bardzo mało.. a później na twarzy wychodzi inaczej.  Bardzo, ale to bardzo łatwo jest nim sobie zrobić  krzywdę. A i ma małe, praktycznie niewidoczne drobinki. Konsystencja - niby sucha, ale trochę kremowa.. ciężko mi jest określić. Ważność : 30 miesięcy (dość długo..)


Ostatni, trzeci i jak dla mnie najgorszy - Elf " Bronzer & Blusch Duo " . Oczywiście post o różach, więc bronzer idzie w odstawkę ;-) ! Kolor bardzo podobny do tego z Bell, ale konsystencja.. bardzo suchy, ma dziwne granulki, dosłownie dziwne ! Nigdy nie spotkałam się z tego typu różem. Kupiłam go miesiąc temu na allegro, w zestawie z pędzlem kabuli który jest kolejną wtopą. Jak dla mnie produkt nie jest wart swojej ceny, stanowczo nie polecam. Trzeba dość dużo nałożyć, by uzyskać w miarę ładny efekt. Ważność: [?]


Wszystkie produkty opisane dziś :
Od lewej : Elf, Miss Sporty, Bell


Od lewej : Bell, Elf, Miss Sporty


A Wy co o nich sądzicie? Miałyście jakiś :) ?





17 komentarzy:

  1. fajny ciekawy blog,oby tak dalej:))) obserwuje i zapraszam do mnie w wolniej chwili

    OdpowiedzUsuń
  2. http://breatheliffe.blogspot.com/ konkurs na blogu. Do wygrania kosmetyki Maybelline New York oraz lakiery Et Voila! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mialam zadnego, ale moze ktorys wyprobuje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie prezentują się fajnie, ale najładniejszy chyba ten w środku ;)

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego, aczkolwiek bardzo lubię kosmetyki Bella, więc ten na pewno jest dobry ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja osobiście nie używam różu, ale jeśli bym już miała próbować to chyba wybrałabym ten pierwszy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Róż potrafi zdziałać naprawdę magiczne rzeczy. Doskonale modeluje twarz i naprawdę ożywia. Przez dość długi czas używałam tego z Miss Sporty, chyba dokładnie tego samego odcienia! I chwaliłam sobie, kolor przyjemny, jednak trafnie zauważyłaś że łatwo z nim przesadzić i popełnić błąd.

    Pozdrawiam

    -Doris

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja lubię róże z Wibo :) Obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie ladne :)
    konkurs zapraszam :)
    http://someone-like-meee.blogspot.com/2012/11/konkurs.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie przepadam za pudrami. ;)

    Świetny blog, oczywiście obserwuję. :) Liczę, że ty zrobisz to samo na moim blogu:
    by-klaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja bardzo lubię róż z pierre rene :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nigdy nie używałam różu, ale jeśli chodzi o kolor to chyba najbardziej podoba mi się drugi z pokazanych przez ciebie, zwłaszcza po obejrzeniu zdjęć, jak wygląda na skórze ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. nie używam róży, jednak najbardziej chyba spodobał mi sie ten z Miss Sporty.
    zamiast różu używam bronzera z avon w kulkach, polecam!

    OdpowiedzUsuń